W zeszłym tygodniu na wykładzie o tym „Jak myślą ludzie sukcesu”, mówiłam o tym, że jednym ze sposobów, aby czuć się szczęśliwym jest odczuwanie satysfakcji. Takiej pełni szczęścia, dumy, satysfakcji z dokonanych osiągnięć.
Ale, żeby dojść do satysfakcji to często musimy zrobić coś na co wcale nie mamy ochoty. Siedzenie na kanapie i zajadanie się chipsami i lodami nie daje satysfakcji. Musimy działać. Musimy zrobić coś co powoduje, że przez chwilę czujemy się nawet nieszczęśliwi. Wtedy kiedy jesteśmy na diecie i odmawiamy sobie pysznego ciastka, albo kiedy chcemy wrócić do formy i wcale nie chcemy iść biegać, albo kręcić kolejnych minut na rowerku, ale robimy to. Albo kiedy jesteśmy w relacji, w której chwilowo się nie układa, ale jesteśmy wierni, chociaż inne okazje, mogłyby dać chwile przyjemności. Albo kiedy odmawiamy sobie impulsywnych zakupów, bo zbieramy pieniądze na wyznaczony cel. Albo nawet wtedy kiedy przykre słowa same cisną się na język, a my twardo milczymy, czekając aż sami ochłoniemy zanim podejmiemy rozmowę.
Takich przykładów można mnożyć. Większość z nich wymaga poświęcenia, trudu, walczenia z własnym brakiem chęci, zapanowania nad emocjami. Ale tylko kiedy mamy ciągle przed nosem nasz cel, to do czego dążymy, możemy wytrwać i zrobić to co trzeba i wtedy, jak na finiszu maratonu, satysfakcja jest ogromna. Te wszystkie trudny znikają, i rozpiera nas duma i satysfakcja.
Takie trudne i chwilowo nieprzyjemne działania wykształcają w nas wytrwałości, systematyczność, nieugiętość, hardość ducha, pewność siebie, rozwiązywanie problemów, działanie zgodnie ze swoimi celami, wartościami, zasadami. Te wszystkie umiejętności są niezbędne i przydatne w realizowaniu kolejnych celów i w coraz bardziej szczęśliwym życiu. W byciu skutecznym, proaktywnym, pełnym wiary w siebie, w swoje możliwości.
Dlatego nie uciekaj od trudności. Są one potrzebne.
Potrzebne dla poczucia satysfakcji.
Im większe trudności tym większa satysfakcja na koniec.
I tym większe poczucie szczęścia 🙂
2