Rodzice, którzy bardzo starali się o dziecko, kiedy w końcu dowiadują się, że jest, od razu je kochają. Jeszcze nic o nim nie wiedzą. Czy to będzie chłopiec czy dziewczynka, czy będzie zdrowe czy chore, jak będzie wyglądać, jakie będzie. Nic o nim nie wiedzą. Wiedzą tylko, że jest. I to, że jest już wystarczy, żeby je kochać i cieszyć się jego obecnością. To dziecko nic nie musi zrobić, żeby zasłużyć na tę miłość. Nic nie musi udowodniać, nie musi być jakieś. Wystarczy, że jest. Taka jest właśnie miłość. Kocha się, bo ktoś ważny dla nas, JEST w naszym życiu.
Dlatego potrzebujemy sobie to uświadomić, że możemy być i jesteśmy kochani za samą naszą obecność. Że nie musimy nic robić, żeby być przez kogoś kochanym. To bardzo ważne. Bo jeśli nie doświadczyłeś w swoim życiu takiej właśnie bezwarunkowej miłości, to gdzieś w Tobie, w Twojej podświadomości, może być myślenie, że coś musisz zrobić, żeby być kochanym. A miłość drugiej osoby to jest dar, jaki ofiaruje się innej osobie. Nie kocha się za coś, ani mimo czegoś. Kocha się, bo ktoś jest. Bo to czujemy i podtrzymujemy w sobie to uczucie.
Natomiast kochanie kogoś i tworzenie z tą osobą szczęśliwej relacji to dwie zupełnie różne rzeczy. Żeby z kimś tworzyć szczęśliwą relację potrzebne jest właściwe myślenie i umiejętności. Ponieważ bez właściwego myślenia i bez tych umiejętności można kogoś kochać i nie umieć tworzyć z tą osobą dobrej relacji. Można też umieć tworzyć szczęśliwe relacje z osobami, których się nie kocha.
Jeśli masz w sobie choć cień myślenia, że musisz być jakiś, i że musisz coś zrobić, żeby być kochanym, potrzebujesz popracować nad zmianą takiego myślenia. Potrzebujesz przeprogramować siebie na myślenie:
Wystarczy, że jestem, żeby być kochanym. Nic nie muszę robić, żeby być kochanym. Mogę być kochanym po prostu, dlatego że jestem.
Kiedy już tak będziesz umieć myśleć o sobie, dopiero wtedy możesz przyjąć miłość bez ograniczeń i bez lęku.
A jak umiesz przyjąć taką miłość, to będziesz też umieć obdarzać taką miłością.