Emocje są niezbędnym elementem naszego życia. Tak naprawdę są one naszymi najbardziej prywatnymi częściami nas. Nikt nie może za nas czuć tego co czujemy. A z tego co czujemy wynika nasze nastawienie. Ono wpływa na nasze działanie i na nasz język. Na nasze postrzeganie siebie samych i świata wokół nas. Tak jak też na wszystko co się nam przydarza.
W swojej fantastycznej książce „Technika uwalniania” dr Dawid R. Hawkins, który opracował Skalę Świadomości, rozróżnia kilkanaście poziomów świadomości/nastawienia, z jakimi możemy iść przez życie.
Najlepiej tę różnicę pokazuje przykład podany w książce. Wyobraź sobie, że właśnie zaparkowałeś samochód i już wyłączasz silnik, a tu bum! Ktoś właśnie w Ciebie wjechał. Wgniotło Ci zderzak i przedni błotnik.
A oto możliwe reakcje w zależności co nami kieruje:
WSTYD:
Co za wstyd. Jestem beznadziejnym kierowcą. Nie potrafię nawet w dobrym miejscu zaparkować samochodu. Zawsze będę do niczego.
WINA:
Sam się o to prosiłem. Ależ jestem głupi! Powinienem był zaparkować obok.
APATIA:
I co z tego. Takie rzeczy ciągle mi się przytrafiają. Pewnie i tak nie dostanę zwrotu z ubezpieczenia. Nie ma sensu nawet rozmawiać z tym kierowcą. Po prostu pozwie mnie do sądu. Życie jest beznadziejne.
ŻAL:
Teraz mam zniszczony samochód. Już nigdy nie będzie taki jak przed stłuczką. Życie jest straszne. Pewnie będzie to kosztowało mnóstwo pieniędzy.
STRACH:
Ten facet pewnie jest wściekły. Pewnie zaraz da mi w twarz. Boję się iść z nim porozmawiać. Zapewne pozwie mnie do sądu. Możliwe, że auta już nie da się naprawić. Zresztą mechanicy mnie zawsze w takiej sytuacji okradają. Firma ubezpieczeniowa na pewno umyje ręce w tym przypadku i to ja pójdę z torbami.
POŻĄDANIE:
Mogę na tym zarobić! Złapię się za szyję i będę udawał, że mam uraz kręgosłupa. Mam szwagra prawnika. Pozwiemy tego naiwniaka na mnóstwo pieniędzy. Oszacujemy szkodę jak najdrożej w najtańszym warsztacie.
ZŁOŚĆ:
Przeklęty dureń! Już ja mu pokażę! Zasłużył po prostu na najgorsze. Pozwę go i pożałuje tego. Krew mnie zalewa. Ależ się trzęsę ze złości. Mógłbym zabić tego łajdaka.
DUMA:
Patrz, jak jedziesz, idioto! Wszędzie pełno takich niezdarnych matołów! Jak on śmiał zniszczyć mój nowy samochód! Za kogo on się do diabła uważa? Pewnie ma najtańsze ubezpieczenie, dzięki Bogu moje jest najlepsze.
ODWAGA:
Ojej, obaj oberwaliśmy. Wezmę jego dane i załatwię tę sprawę. Będzie z tym trochę kłopotu, ale poradzę sobie. Porozmawiam z kierowcą i załatwimy to bez sądu.
NEUTRALNOŚĆ:
Tak bywa. Nie da się przejechać rocznie 30 tysięcy kilometrów bez małej stłuczki.
OCHOTA:
Ale się zdenerwował. Co mogę zrobić, żeby mu pomóc się uspokoić? Proszę pana, nie ma się czym przejmować. Po prostu wymienimy potrzebne dane ubezpieczeniowe i rozjedziemy się w zgodzie.
AKCEPTACJA:
Dobrze, że to tylko stłuczka. Przynajmniej nikt nie jest ranny. To tylko pieniądze. Firma ubezpieczeniowa zajmie się tym. Kierowca chyba jest wkurzony, no ale to naturalne w tej sytuacji. Takie rzeczy po prostu się zdarzają i nic nie można na to poradzić. Świat się od tego nie zawali, dzięki Bogu. To jedynie drobny kłopot.
ROZSĄDEK:
Podejdźmy do tego praktycznie. Zajmę się tym najszybciej, jak to możliwe, żeby wrócić do dzisiejszych obowiązków. Jakie jest najkorzystniejsze rozwiązanie naszego problemu?
MIŁOŚĆ:
Mam nadzieję, że kierowca się nie wkurzył za bardzo. Uspokoję go. Do kierowcy: Spokojnie. Nic się nie stało. Przydarzyło mi się kiedyś dokładnie to samo. Było też takie niewielki. Naprawa zajęła tylko jeden dzień. Proszę się nie martwić – nie musimy tego zgłaszać jeśli pan nie chce. Prawdopodobnie możemy potrącić koszty naprawy z ubezpieczenia i uniknąć podwyższenia składki. Nie ma się czym przejmować.
I teraz do przemyślenia.
Jaka jest Twoja typowa reakcja w takiej sytuacji? Czy rozpoznajesz się, w którymś przykładzie?
Nasze nastawienie i naszą świadomość możemy zmieniać. Bo jak widać od tego zależy cały dalszy ciąg zdarzeń.
Sam możesz wybrać według jakiego nastawienia chcesz żyć.
Powodzenia 🙂
Małgosia