Cieszę się, że jestem 🙂
Naprawdę cieszę się, że jestem. Że moja mama mnie nie usunęła. Że żyję już 41 lat. Niektórzy z moich znajomych nie dożyli tego wieku.
Nie jest tak, że wszystko mi się we mnie czy w moim życiu podoba. Ale naprawdę cieszę się, że żyję, że jestem. Tak często skupiamy się na tym czego nie ma, albo na naszych dążeniach, że można zapomnieć o najważniejszym. Że fajnie, że jesteśmy. Tu i teraz. Tak po prostu.
Kiedy rodzice czekają na upragnione dziecko i dowiadują się w pierwszych tygodniach ciąży, że jest, to nic o nim jeszcze nie wiedzą. A już się cieszą, że jest. Jest. Czyli, że można je już kochać. Wtedy nie wiedzą jeszcze jaką będzie miało płeć czy kolor oczu. Ale już cieszą się, że jest. Dopiero potem dochodzą jakieś oczekiwania, rozczarowania, wymagania. I czasem można zapomnieć, o tym, że najważniejsze jest to, że jest.
Dlatego ja przede wszystkim cieszę się, że jestem.
Tak zwyczajnie.
Tu i teraz.
Nadal.
Jestem.
A Ty, kiedy ostatnio cieszyłeś się, że jesteś?